„Kto miłości nie na, ten żyje szczęśliwy, i noc ma spokojną, i dzień nietęskliwy”,
pisał wieszcz narodowy Adam Mickiewicz w IV cz. Dziadów. A czy jest ktokolwiek na świecie, kto by nie znał miłości? Miłość to temat rzeka, miłość ma wiele twarzy i może być odmieniana przez wszystkie przypadki.
Aby tradycji stało się zadość, 14 lutego w naszym Domu obchodziliśmy Walentynki połączone z Balem Karnawałowym. Grupa teatralna PRO – ARTE, korzystając ze znanych z kart powieści oraz z srebrnego ekranu historii miłosnych, postanowiła przenieść część z nich na naszą scenę.
I tak w Dniu Zakochanych mogliśmy przenieść się do epoki średniowiecza, gdzie w zamku na wojującego rycerza, oczekuje pełna obaw o jego życie niewiasta. W rolę Niewiasty wcielił się nasz mieszkaniec Grzegorz, Rycerzem była terapeutka Dorota, a Giermkiem, który był zachwycony powabem damy, był Krzysztof. Kolejna scena miłosna przeniosła nas do Lipiec, wsi z początku XX wieku, gdzie Boryna (Witold), wraz z Jagną (Ewa), zawierają małżeństwo z rozsądku, gubiąc tym samym ów rozsądek. Przedstawiona została również scena z „Lalki” i nieszczęśliwa miłość Wokulskiego (Janusz) i Izabeli Łęckiej (Ula). Nie mogło też zabraknąć znanego wszystkim balkonu, na którym Julia (Krystyna) romansowała ze stojącym pod balkonem Romeo (Krzysztof). Grupa teatralna sięgnęła również po twórczość Adama Mickiewicza i przedstawiła nieszczęśliwe losy kochanków z utworu „Świtezianka”.
A ostatnia scena naszego przedstawienia przeniosła nas do powieści „Noce i Dnie” i jednej z najpiękniejszych scen miłosnych polskiego kina, gdzie Józef Tolibowski wchodzi do wody i rwie dla Barbary nenufary. W tych rolach wspaniale wypadli Józef i Jola, którzy odegrali ją wyłącznie gestami. Doskonale było widać wśród widzów łzy wzruszenia. Opowiadania miłosne zakończyły się wspólnym tanecznym „wyjazdem” do Zakopanego, gdzie króluje wyłącznie MIŁOŚĆ. Ech, działo się działo… z prawdziwym przytupem i drżeniem serc zamknęliśmy czas karnawału.
autor: Ewa Bobrowska - st. instruktor k. o.